Ania Jakubowska „-12kg”
„W dzień pięknością, w nocy zaś szkaradą…” STOP! STOP! STOP! Wcale nie tak, bo i w dzień i w nocy szkaradnie było zwłaszcza z samopoczuciem.
Na zdjęciu jeszcze się uśmiecham, ale w dniu, w którym zdecydowałam się poprosić Dawida Ciężkiego o pomoc, nim zdążyłam powiedzieć cokolwiek – rozpłakałam się. Nie wiedziałam, co robię nie tak, co dzieje się z moim organizmem, dlaczego czuję się i wyglądam z dnia na dzień gorzej?
W listopadzie 2017 roku rozpoczęłam swoją przygodę z zajęciami fitness (bywało, że do szatni miałam ochotę iść na czworaka). Plan był taki – do 40. urodzin wypracować ładną sylwetkę i zrzucić kilka kilogramów. Jakież było moje rozczarowanie, gdy po kilku miesiącach ważyłam więcej, wyglądałam jakby mnie ktoś sterydami potraktował i czułam się bardzo źle, a przecież ćwiczyłam nawet 6 godzin w tygodniu!
Dawid zrobił skan mojego ciała, na który do dzisiaj trudno mi patrzeć, ale przede wszystkim powiedział, że powinnam wykonać sobie badania – wskazał te najistotniejsze. Zrobiłam badania, a wyniki w osłupienie wprowadziły nawet mojego lekarza – anemia, cholesterol dwukrotnie przekraczający normę i przede wszystkim NIEDOCZYNNOŚĆ tarczycy (TSH wynosiło prawie 28) i HASHIMOTO (stan zapalny na takim poziomie, że jednostki niepoliczalne). Oczywiście bez wizyty u endokrynologa się nie obyło, ale Dawida poprosiłam o ułożenie diety, która pomoże walczyć mi o zdrowie i sylwetkę. W tym samym czasie włączyłam tez rozpisany przez Dawida plan treningowy – ku mojemu zaskoczeniu miałam ćwiczyć w siłowni tylko dwa razy w tygodniu i spacerować.
Po pięciu miesiącach wyniki krwi w większości mam w normie, cholesterol spadł o połowę, FT3 i FT4 wróciły do normy, ważę prawie 12 kg mniej, obwód mojej szyi zmniejszył się o 8 cm!, straciłam 7,9kg masy tłuszczowej, po 5 cm w udach i 16cm w obwodzie brzucha. Wpisuję te wartości i sama nie mogę uwierzyć, że dzięki Dawidowi dokonałam takich zmian. Nie było łatwo, ale Dawid jest nie tylko mistrzem diety i treningu, to przede wszystkim przesympatyczny, otwarty człowiek, który potrafi zmotywować, wspiera w trudnych momentach i cieszy się tak samo mocno z efektów jak ja.
Dzisiaj lubię swoje ciało, ale przede wszystkim lubię swoje samopoczucie. Wróciła energia, radość życia, chęć działania i przekonanie, że mogę wszystko.
Dawidzie, dziękuję za Twoją wiedzę i doświadczenie, za to, że wspierasz mnie podczas treningu i motywujesz do realizacji założeń diety.
Do mojej 40’ jeszcze trochę czasu zostało, nadal chcę korzystać z Twoich wskazówek, a wszystkim, którzy mówią, że się nie da, życzę odwagi do wykonania pierwszego kroku w walce o lepszą jakość życia. Naprawdę warto!