Dawid Czerwiński „-20kg”
Moja relacja ze współpracy z trenerem, Dawidem Ciężkim.
Nie jest to moja pierwsza przygoda z odchudzaniem czy ćwiczeniami – za to pierwsza, która zwiastuje sukces. Wcześniej zawsze kończyło się tak samo: chodząc na siłownie i jedząc fit-potrawy, po krótkim czasie czułem, że robię to za karę. Trzymanie się planu było dla mnie sporym wysiłkiem, aż w końcu rezygnowałem i wracałem do jedzenia śmieci.
Zaczęło się od treningów z pilską grupa streetworkout, którą Dawid prowadzi od dwóch lat. Nie będę rozwodził się nad przewagą kalisteniki nad siłownią, jest to kwestia indywidualna. Powiem tylko, że treningi w grupie i pod stałym nadzorem trenera są dla mnie dużo bardziej efektywne i motywujące od siłowni. Na ogromny plus zasługuje także różnorodność ćwiczeń. Przez pół roku treningów ani razu nie powtórzył się identyczny ich zestaw. Dawid co rusz pokazuje grupie coś nowego i ciekawego.
Pod koniec listopada 2016r. pierwszy raz od wakacji wszedłem na wagę. Wskazała 93kg. Dużo. Miało to spory wpływ na wykonywane przeze mnie ćwiczenia, które w większości opierają się na masie własnego ciała. W końcu jeszcze nigdy nie byłem taki ciężki. Poprosiłem Dawida by rozpisał mi dietę. Zarzucił mnie serią kilkunastu pytań i już po kilku dniach mogłem rozpocząć odchudzanie.
Plan żywieniowy dostosowany jest do trybu życia, jaki prowadzę. Na gotowanie wszystkich pięciu posiłków, poświęcam mniej niż 20min dziennie. Zamówienie kebaba wraz z oczekiwaniem na jego zrobienie trwa dłużej, a jest to przecież tylko jeden posiłek. Regularnie badam poziom tłuszczu i mięśni w ciele, a bogatszy o tę wiedzę Dawid, wprowadza zmiany w mojej diecie. Jeszcze nigdy nie czułem się ze sobą tak dobrze. Rozpiera mnie energia i nie zamierzam przestać ćwiczyć oraz zdrowo się odżywiać. Po raz pierwszy czuję, że to co robię, jest nagrodą a nie karą, i że przyjemny jest nie tylko cel, ale i droga, która do niego prowadzi.
Pierwszego kwietnia 2017r. mijają 4 miesiące odkąd się odchudzam. Ważę 73kg, schudłem równo 20. A to dopiero początek – teraz przyszedł czas na zbudowanie trochę mięśni. Dziękuję Dawid, jesteś wielki.
Pozdrawiam,
Dawid Czerwiński.